Gdzie pójdziesz, bido,
jak nie do krzyża.
Ni doktor, ni kochanek
nie ulżą twojemu.
On jak kaganek
oświetli ci drogę,
bo choć umęczony
ku tobie się zniża,
jak dobry pasterz
do owcy zbłąkanej.
Gdzie pójdziesz, bido,
jak nie do krzyża.
Tam szczodrość
nadziei i pociechy ducha.
Więc słuchaj szeptu
z miłości, co płynie,
bo tam jedynie
odnajdziesz spokój,
sensowność teraz
i w tej godzinie.