Bo widzisz, do swojej duszy
hasło znać trzeba,
by inni odzewem sprostać ci mogli.
A jeśli się wstydzisz jej wnętrza,
bo chaos i liszaj szkarady
wypiętrza z ukrycia kurz nieładu –
zamknij tymczasem dla ludzi.
Wyprowadź tę marną kompleksję
na przykład do lasu,
gdzie stare drzewa śpiewają,
mrówki taszczą sosnowe igły
a lilie na bagnach też zakwitają.
Niech ku niebu z pokorą przyklęknie,
posprząta swą norę a potem
otworzy drzwi.
Jednak na odzew poczekaj,
bo wielu tamto pamięta.
Czas zagoi i jeszcze zaprosisz przyjaciół
do słonecznego apartamentu.