Ponad wszystko

Ona musi być doskonała w swej głębi,

by wszystko, co wierzchem płynie,

rozpalać, oczyszczać i udrażniać w przemijaniu.

Ona konsola dowodzenia

i korzeń przepływu, co zasila niemoce istnienia.

 

Z Boskiego źródła czerpie najpiękniejsze wzorce

i nakazem zmienia – by tak, tylko tak.

Pod korcem chowa, co łatwo byle słowem

uśmiercić na amen. Wypożycza tylko,

a kiedy w poszanowaniu widzi te cudności kruche,

oddaje na własność.

 

Ona duchem, co kształt nadaje każdemu działaniu,

by kompozycję życia nasycić kochaniem.