Idą święta.
Już nie pamiętam,
że były jakieś Święta
w otoczce świętości.
Ze żłóbkiem i siankiem,
Dzieciną z kolędy,
którą aniołowie przędą
z gwiezdnych paciorków.
Idą święta.
Dziś są smutne i gorzkie,
takie falsyfikaty
posypane złocistym proszkiem
ku ozdobie.
Dla Ciebie, Dziecino,
w maleńkiej osobie
chłodne serca,
niby oddane,
lecz też pozłacane.
Przejdą święta.
Zapamiętam
łzy połykane,
przy krzywym uśmiechu,
przy goryczy dodanej
do zeszłorocznej
i dawnej,
i dawnej jeszcze….